Nie wiem jak to się dzieje, ale co roku zapominam o tej herbacie, a gdy na przełomie października i listopada sobie o niej przypominam, to potem robię ją praktycznie codziennie! Uwielbiam ten smak!
To połączenie delikatnej ostrości imbiru, kwaśności pomarańczy oraz słodyczy miodu i syropu z malin. Cudo!
Wykorzystuję tutaj starty imbir, bo ma mocniejszy smak, można też użyć taki pokrojony w plasterki, tylko wtedy polecam dodać go trochę więcej.
Składniki:
- czarna herbata
- pół pomarańczy
- ok. 10 goździków
- pół łyżeczki świeżego imbiru, startego
- 2 łyżeczki miodu
- 2 łyżeczki soku malinowego
- szczypta cynamonu
Przepis:
- Zaparzam herbatę w dzbanku, mój ma około 700ml i używam do niego dwóch torebek herbaty.
- W tym czasie przygotowuję dodatki: kroję dwa plastry pomarańczy, w które wciskam goździki i ścieram na tarce imbir.
- Gdy herbata się zaparzy wyjmuję z niej torebki, dodaję miód, syrop malinowy i imbir. Zazwyczaj wyciskam też sok z końcówki pomarańczy, która zostaje mi po odkrojeniu tych dwóch plastrów wcześniej, mieszam.
- Na końcu dodaję pomarańcze, szczyptę cynamonu i mieszam wszystko ponownie.
* jeżeli wolicie ostrzejsze smaki, możecie dodać więcej imbiru albo więcej miodu/syropu, jeżeli chcecie słodszą herbatę 🙂
To tyle, mam nadzieję, że ta herbatka umili Ci jakiś mroźny wieczór <3
